INFORMACJA W SPRAWIE KOSZENIA TRAW I SUSZY

Do: Prezydentów i Burmistrzów miast i gmin w Województwie Łódzkim

Szanowni Państwo, w obliczu nadchodzącej, prawdopodobnie największej od 50 lat suszy, w czasie gdy płonie największy Park Narodowy w Polsce, zwracam się do Państwa, podobnie jak posłowie i posłanki Lewicy w innych województwach, z apelem o zaprzestanie lub znaczne ograniczenie koszenia traw na podległych Wam terenach komunalnych.

Rezygnacja z koszenia trawy to:

- znaczne oszczędności dla samorządów, szczególnie ważne przy zmniejszonych wpływach i zwiększonych wydatkach podczas epidemii

- przeciwdziałanie suszy, która w tym roku jest ogromnym zagrożeniem

- korzyść dla miejskiej ekologii i lokalnych ekosystemów

Region łódzki jest wyjątkowo narażony na suszę z uwagi na naturalne warunki hydrologiczne oraz negatywny wpływ na wody gruntowe odkrywki kopalni Bełchatów. Rok 2019 był najcieplejszym w historii pomiarów w Polsce, a w bieżącym 2020 roku już mierzymy się z suszą, zagrożeniem pożarowym i katastrofą ekologiczną w trawionym ogniem Biebrzańskim Parku Narodowym.

Równocześnie wraz ze wzrostem temperatur spada ilość opadów i zaczynamy odczuwać brak wody. Wielkość odnawialnych zasobów słodkiej wody w Polsce to zaledwie ok. 1600 m3, gdy średnia w UE to 4530 m3per capita. Prognozy nie są optymistyczne.

Dlaczego strzyżemy trawę? Krótko przycięty trawnik bez chwastów uchodził do niedawna za estetyczny ideał. Na szczęście dla środowiska coraz częściej pozwalamy trawie rosnąć wysoko, pojawiają się też inicjatywy zakładania kwietnych łąk w miastach.

Estetyka to sprawa indywidualna, ale trawnik, zwłaszcza w dużych aglomeracjach, pełni też inne, znacznie ważniejsze funkcje.

Utrzymuje wilgoć i zapobiega erozji ziemi przeciwdziałając jej przesuszaniu. Skoszony trawnik, by pozostał zielony, musi być regularnie (podczas upałów codziennie) podlewany.

Krótka trawa zatrzymuje znacznie mniej wilgoci i ułatwia jej parowanie z ziemi, a w perspektywie nadchodzącej suszy woda jest bezcenna i powinniśmy ją oszczędzać.

Trawa obniża temperaturę powietrza, a im wyższa, tym zdaniem ekologów korzystniej. Przeprowadzane pomiary pokazują, że trawnik może być nawet o 30 stopni chłodniejszy od asfaltu i o 20 stopni od gołej ziemi. Trawa to jeden z największych producentów tlenu i pochłaniaczy dwutlenku węgla. Trawniki pochłaniają też z powietrza szkodliwe pyły i cząsteczki, które są odpowiedzialne za jego zanieczyszczenie.

Wysokie trawy zagwarantują bioróżnorodność, która jest korzystna dla środowiska i sprzyja jego ochronie. Wyższa trawa, to więcej owadów, a te przyciągają ptaki, których w naszych miastach jest obecnie coraz mniej. Dzięki obecności ptaków z kolei niepotrzebne są niezbyt bezpieczne dla zdrowia i ekosystemów opryski przeciw np. komarom czy meszkom.

Natomiast gładko skoszony trawnik, to praktycznie pustynia biologiczna. Należy pozwolić trawie, żeby się wykosiła i dojrzała, a niektóre fragmenty pozostawić niekoszone również przez okres zimowy.

Zdaję sobie sprawę, że są miejsca, gdzie koszenie czy grabienie jest niezbędne - np. pobocza dróg. Apeluję jednak, aby praktykę koszenia i grabienia na terenach komunalnych maksymalnie ograniczyć.

W obliczu wyzwań kryzysu klimatycznego i ekonomicznego - każda zmiana na lepsze ma znaczenie a nawet te z pozoru drobne kroki mogą przynieść potrzebne i oczekiwane zmiany. Tym bardziej, że w tym trudnym czasie przyniesie Państwa miastom oszczędności.

Z wyrazami szacunku
Hanna Gill-Piątek
Posłanka na Sejm RP